Wodospad

Crippin

-co on sobie wyobraża .. - pomyślała i pokręciła oczami, również wstała i podeszła do niego. Ryknęła mu bezczelnie w pysk poczym złowrogo zmarszczyła brwi.

Księżycowy Blask

Przyszedł, powąchał się pod pachą xdd
- Nie ma to jak samczy smrodek - zamruczał i z obrzydzeniem spojrzał na wodę. Pacnął ją łapą. Raz, drugi... trzeci... Jak można się w tym... zanurzyć ?! - pomyślał oburzony, że ktoś mógłby spróbować zmyć z niego cudowną woń ambrozji fermentujących w zgniłej skarpetce na gnojowniku xdd

Carea

{Wskoczyła do wody radośnie machając ogonem w jej taflę. Spojrzała na zebrane lwy}.

Mira

weszła spokojnie na teren usiadła sobie gdzieś w cieniu,obserwując co porabiaja inni

Crippin

Ziewnęła i odeszła. Położyła sie pod jendym z drzew, ogonem odganiając muchy.

Księżycowy Blask

Uniósł lekko brew spoglądając na lwice.
- Cóż za wyjątkowo stadne, towarzyskie i komunikatywne stworzenia - parsknął śmiechem, nawet przy swoim obecnym charakterze nie mógł powstrzymać się od ironii.
Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu drzewka mandarynkowego, kiedy takiego nie ujrzał potrząsnął grzywą z frustracji i wydął pysk w podkówkę.
No nic...
- Cześć wam - mruknął - Jestem kabak, znacie może w pobliżu jakieś drzewko mandarynkowe, pomarańczowe tudzież z cytrynką ?

Hestia

- Myślałam że kebab. - oblizała pysk, po czym powoli weszła. Położyła się nad wodospadem i maczała pazurem w wodzie.

Księżycowy Blask

Zamyślił się.
- Też brzmi nieźle - stwierdził z uśmiechem. - Kabak, Kebab, Jebak - wzruszył barkami - na jedno wychodzi. xdd

Hestia

- Tyle, że kebabie mięso jest najsmaczniejsze. - oblizała się i uśmiechnęła się cwanie.

Księżycowy Blask

naburmuszył się.
- Mnie się nie je ! - parsknął, jednak cofnął się odruchowo o krok od lwicy. Nie, żeby się bał... Po prostu nie szukał zaczepki xddd

Hestia

- A może jednak ? - wystawiła pazury i pokazała kły. Jednak to było tylko tak, aby lwa nastraszyć, nie miała zamiaru go jeść. Zresztą, śmierdział obrzydliwie, co powodowało u lwicy odruch wymiotny. - Paskudnie śmierdzisz. - fuknęła.

Carea

{Podeszłą do lwicy i lwa. Wypadałoby się przywitać, jak na nią przystało} Cześć! {powiedziała a woda spływała po jej ciele..}

Księżycowy Blask

Obruszył się i nastroszył grzywę.
- Nie śmierdzę. - zmrużył oczy - Jedyną osobą śmierdzącą w tym miejscu jeseś ty - skrzywił nos czując jej 'czystą' woń.

Hestia

Podniosła brew. Parsknęła. Od kiedy witała się z lwicami ? - Wiesia. - powiedziała całkiem powaznie, nieco ironicznie. - Nie powiem, ale już dawno się nie kąpałam. - mruknęła zmyślając szybko jakąś historie o kąpieli. Wystawiła pazury. - Jeśli chcesz, to pana wykąpiemy. - syknęła.

Carea

Roboty drogowe na horyzoncie. {pomyślała uśmiechając się cwanie w stronę lwa} ^^.